Jeśli ofiary zgadzały się na przekazanie pieniędzy, zawsze przychodził po nie jakiś kolega, bo dzwoniący - rzekomy krewny - był bardzo zajęty. Niestety, oszuści byli na tyle przekonujący - często znali imiona członków rodziny - że udawało im się wyłudzić pieniądze. Poszkodowani tracili swoje oszczędności, często gromadzone "na czarną godzinę".

W efekcie prowadzonych w tej sprawie czynności bielscy policjanci zatrzymali Beatę P. - 40-letnią mieszkankę Piekar Śląskich, podejrzaną o szereg podobnych oszustw. Podczas jej przeszukania odzyskano część pieniędzy pochodzących z wyłudzeń - kwotę 9 tysięcy złotych. Do tej pory przedstawiono jej zarzuty popełnienia trzech takich przestępstw. Ostatniego dopuściła się we wtorek - 9 października, w Żywcu.

Podczas rozmowy telefonicznej ze starszą kobietą przedstawiła się za jej kuzynkę. Poprosiła o pożyczenie pieniędzy w kwocie 10 tysięcy złotych na zakup samochodu. Ofiara przekazała oszustce żądaną kwotę. Dzień wcześniej - w poniedziałek 8 października, w ten sam sposób usiłowała wyłudzić pieniądze w kwocie 15 tysięcy złotych od 83-letniej mieszkanki Kóz. Na szczęście dla starszej kobiety, w czasie gdy sprawczyni odbierała od niej pieniądze, do mieszkania przyszli jej synowie. Zorientowali się, że mają do czynienia z oszustką i próbowali ją zatrzymać. Niestety bezskutecznie, bowiem zdołała ona wybiec z mieszkania i wsiadła do samochodu - czarnego BMW, który w tym samym czasie podjechał pod posesję.

Ustalono, iż Beata P. w przestępczym procederze współdziała z osobami narodowości romskiej. Sprawcy z książki telefonicznej wybierali stare, niepopularne już dziś imiona i telefonicznie kontaktowali się z tymi osobami. Podając się za członków najbliższej rodziny prosili o pożyczkę pieniędzy. Podejrzana wyjaśniła, że osoby te były łatwowierne, szybko nabierały się na oszustwo i gotowe były udzielić pożyczki.

Zwłaszcza, że ofiary, umiejętnie pokierowane w czasie rozmowy, często same podawały imiona swoich krewnych, a także miejsca ich zamieszkania. Wówczas Beata P. lub któryś z członków gangu jechał pod ten adres, pod który wcześniej dzwonili i odbierali pieniądze. Były to różne kwoty - od tysiąca do 15 tysięcy złotych. Członek gangu, który dysponował książką telefoniczną wykreślał z niej nazwiska osób, które zdołali oszukać, ale także te, od których nie udało im się wyłudzić pieniędzy.

Ustalono, że tylko w ostatnim czasie metodą, na tak zwanego "wnuczka" członkowie tej przestępczej grupy wyłudzili lub usiłowali wyłudzić pieniądze od co najmniej 100 osób na terenie całego śląska. Działali między innymi w Bielsku-Białej, Czechowicach-Dziedzicach, Żywcu, Węgierskiej Górce, Wiśle, Ustroniu, Tychach, ale także w Sosnowcu i Mysłowicach. Wyłudzone pieniądze przeznaczali na wynajem hoteli i własne utrzymanie, wspomagali też członków swoich rodzin.

Za przestępstwa, których dopuściła się Beata P. może jej grozić kara nawet 8 lat pozbawienia wolności. Dziś o jej losie zadecyduje Prokuratura i Sąd.

Aktualnie trwają poszukiwania sprawców powiązanych z zatrzymaną oszustką. Wyeliminowano jedną z osób działających w gangu oszustów, jednak policjanci realizujący czynności w tej sprawie podkreślają, że w powiecie bielskim w dalszym ciągu działać mogą inne grupy przestępcze, które dopuszczają się podobnych oszustw. Dlatego apelujemy o zachowanie ostrożności.

Osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje na temat sprawców dopuszczających się oszustw podobnymi metodami - proszone są o pilny kontakt z Sekcją Dochodzeniowo-Śledczą Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej przy ulicy Rychlińskiego 17, numer telefonu 33-8121230 lub z najbliższą jednostką Policji - numer telefonu alarmowego - 997, 112. ZAPEWNIAMY ANONIMOWOŚĆ!

KMP Bielsko-Biała