REKLAMA WYBORCZA

Wiadomości

  • 30 września 2007
  • wyświetleń: 1320

Mundurki przyjęły się w szkołach

Od września w polskiej szkole obowiązują nowe zasady. Oprócz oceny z religii i dodatkowych przedmiotów edukacyjnych, wliczanych do średniej, novum są mundurki. Jeden z ministerialnych pomysłów, budzących liczne kontrowersje. Jak poradziły sobie czechowickie szkoły i jakie pomysły zafundowały uczniom?

− Podobają się nam, nie są takie „wieśniackie”. Nie będzie już takiej rewii mody, bo niektóre dziewczyny przesadzały z ubiorem do szkoły. Dobrze, że nie ma takich fartuszków, jakie się kiedyś nosiło. I tych białych kołnierzyków − mówią nastolatki z gimnazjum. − Mundurki są okropne. Nie chcemy w tym chodzić − ripostują ich koleżanki.

Wiadomo − o gustach się nie dyskutuje, zwłaszcza, że w większości to rodzice decydowali, w jakich strojach (i za ile) ich pociechy będą uczęszczać do szkoły. Najmniej problemów z mundurkiem mają uczniowie podstawówek. Oni są jeszcze pokorni. Więcej problemów mają ich rodzice, bo jedna mundurkowa sztuka dla dziecka to za mało. Przecież mały uczeń a to pochlapie się atramentem, a to farbą czy sokiem. Czyli wydatek często trzeba liczyć podwójnie. A na dotację mogą liczyć ci, których dochód nie przekracza 351 zł netto na członka rodziny.

Więcej czytaj w Gazecie Czechowickiej.

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.