REKLAMA WYBORCZA

Wiadomości

  • 24 stycznia 2007
  • wyświetleń: 1839

Oszust w sieci, czyli typowy łańcuszek

Tysiące ludzi w całym kraju zareagowało na dramatyczny mail oszusta, który udawał ojca dziecka chorego na raka mózgu. Żąda pomocy; jego apel należy rozesłać do jak największej liczby znajomych. Za każdy wysłany list ojciec ma dostawać 32 centy na operację córki. "Jeśli usuniesz ten list, będzie to oznaczać, że naprawdę nie masz serca" - głosi mail.

Autor powołuje się na współpracę z portalami Onet i Epuls. - Nie mamy z tym nic wspólnego. Tak działają bezwzględni łowcy adresów mailowych. To dobry interes, można je sprzedać, na przykład spamowcom czy komuś, kto planuje jakiś kant. Oszustwa są szyte grubymi nićmi, ale ludzie wciąż się nabierają - wyjaśnia przedstawiciel Onetu.

Do redakcji Dziennika Zachodniego trafił list rzekomego ojca z dołączonymi do niego setkami adresów mailowych i pocztowych, razem z nazwiskami osób i ich funkcjami pełnionymi w różnych firmach, a także z ich numerami komórkowymi. Wszyscy, którzy odpowiedzieli na apel lub go tylko dostali, znaleźli się w tym zbiorze. Łowy oszustów były udane.

Dlaczego ci kierownicy, specjaliści, radcy, aktywni sprzedawcy, inspektorzy, doradcy - stali się tak łatwym łupem? Dlaczego tak masowo odpowiedzieli na ckliwą historyjkę bez żadnych konkretnych danych? Niektórzy rozesłali apel nawet do kilkudziesięciu znajomych.

Zdaniem psychologa społecznego list napisał sprawny fachowiec od manipulacji. Odwołał się do kilku reguł, świetnie znanych oszustom. Poruszył emocje, poczucie wspólnoty i zasadę wzajemności.

Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim.

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.