"Chłystki, gówniarze i palanty", takie właśnie epitety na swój temat usłyszeli czechowiccy policjanci podczas czynności kontrolnych w jednej z czechowickich hurtowni drobiu. Policjanci towarzyszyli przedstawicielom inspekcji sanitarnej. Jak się okazało u właściciela, który rozdysponował takie epitety w kierunku policjantów wykryto ponad 2 promile alkoholu we krwi. Na palantach nie stanęło...jak można się domyśleć pozostałe określenia były już rynsztokowe.

Sprawa ta dla 51 – letniego mieszkańca Buczkowic nie zakończyła sie pomyślnie. Policjanci nie zostali dłużni i przedstawili mu zarzut znieważenia funkcjonariuszy na służbie, za co grozi mu rok pozbawienia wolności. To jeszcze nie koniec tych rewelacji, bo inspekcja sanitarna wskazała nieprawidłowości w zakresie składowania mięsa i wyrobów chłodniczych w kontenerach oraz ich niewłaściwy stan higieniczny.

A.O. / czecho.pl